W sobotnim meczu zremisowaliśmy 1-1 z RKS, drużyną, która dotychczas nie straciła punktu. Rozpoczęliśmy można powiedzieć jak zwykle, czyli od szybko straconej bramki. W 6 minucie goście objęli prowadzenie i w początkowym fragmencie meczu przeważali. Wkrótce mogli nawet podwyższyć, ale strzał do pustej bramki w ostatniej chwili zablokował Kamil Krzywdziński. Nas do gry p[obudził dopiero brutalny faul na Patryku Lawędzkim w 25 minucie i od tego momentu zaczęliśmy stwarzać okazje bramkowe. Najlepszą miał w 42 minucie Sebastian Schufreida, kiedy to przestrzelił głową z bliskiej odległości.

  Po przerwie walka na rozmokłej murawie trwała dalej. My atakowaliśmy, a RKS próbował szczęścia w kontratakach. Goście dwukrotnie po strzałach Rafała Mrozińskiego wybijali piłkę z linii bramkowej, ale w końcu szczęście nam dopisało. Sebastian wszedł z prawej strony, dograł do Pawła Króla, który wyłożył piłkę do Patryka Lawędzkiego i w 64 minucie mieliśmy remis. Dalej trwała wymiana ciosów, ale w naszej bramce bardzo dobrze bronił Krystian Sierka i goście pomimo kilku okazji nic więcej nie strzelili. Ostatnie 10 minut to nasza miażdżąca przewaga i brakowi skuteczności zawdzięczamy to, że zdobyliśmy tylko 1 punkt. Najpierw po złym wybicu bramkarza Dąbrowian Paweł Król z 40 metrów nie trafił do pustej bramki, potem znowu Paweł w sytuacji sam na sam przestrzelił, następnie okazje mieli Mateusz Kania i Dominik Migdał, ale strzały bądź mijały bramkę, bądź blokowali je obrońcy Zagłębia. Szkoda, że nie udało się sięgnąć po 3 punkty, ale tym meczem udowodniliśmy, że należymy do ścisłej czołówki tej ligi i w najbliższych kolejkach powinniśmy wrócić na właściwe miejsce w tabeli.

   Po stronie plusów należy odnotować powrót do gry Mateusza Kani, po prawie 2 latach od kontuzji (17.10.2015 w meczu z Niwką), oraz fakt pełnienia obowiązków kapitana przez Dominika Migdała. Opaska kapitańska dodała mocy Dominikowi, który był jednym z najlepszych na boisku. Opaskę kapitana Dominik przejął w swoim 64 meczu ligowym, mając 19 lat i 5 dni, co czyni go chyba najmłodszym kapitanem w historii klubu. Wspomnieć warto także fakt, że Rafał Mroziński zagrał w meczu ligowym w barwach Zewu po raz 110 🙂

 

Ostrowy Górnicze, 23.09.2017, godz. 16.00

ZEW SOSNOWIEC – RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza 1-1 (0-1)

0-1 – RKS 6'

1-1 – Patryk Lawędzki 64' (asysta Paweł Król)

ZEW: Sierka – Jankiewicz (65' Wróbel), Krzywdziński, Styś (59' G. Mendak), Mroziński, M. Migdał (70' Gałwa), D. Migdał, Mitka, Lawędzki, Paweł Król (82' Kania), Schufreida

Rezerwa: Zimoląg, Żelazowski, Wróbel, Gałwa, Stasik, G. Mendak, Kania

(jac:)

Możliwość komentowania została wyłączona.