W ubiegłą niedzielę rozegraliśmy pierwszy mecz nowego sezonu, a naszym przeciwnikiem był rywal zza miedzy – Promień Strzemieszyce. Od początku meczu uwidoczniła się nasza duża przewaga, goście rzadko opuszczali swoją połowę, a my mając w pamięci festiwal strzelecki z niedawnego sparingu z Promieniem (8-2 dla Zewu) czekaliśmy na otwarcie wyniku meczu. Sensacyjnie mecz otworzyli goście, którzy po jednym z nielicznych wyjść z własnej połowy wywalczyli rzut rożny, po którym zawodnik gości strzelił w okienko i wyprowadził przyjezdnych na niespodziewane prowadzenie. Kiedy w 28 minucie po dośrodkowaniu Patryka Leszczyńskiego goście sami wbili piłkę do własnej bramki, wydawało się, że szybko wrócimy na właściwe tory. W 43 minucie Michał Gwizdała wyszedł sam na sam i kiedy mijał bramkarza został przez niego brutalnie powalony na ziemię. Rzut karny był bezdyskusyjny, jednak dlaczego sędzia nie pokazał choć żółtego kartonika? Po tym faulu Michał musiał opuścić boisko i z poważną kontuzją znajduje się w szpitalu. Co ciekawsze Michał w 25 minucie wszedł za Dominika Migdała, który już na początku meczu został brutalnie sfaulowany i nie mógł kontynuować gry. W obu przypadkach sędzia nie pokazał żadnej kartki, która może ograniczyłaby brutalną grę gości i zapobiegła przykrym dla nas kontuzjom.

   Wracając na boisko: 43 minuta, remis 1-1  i rzut karny dla Zewu. Wydawało się, że wreszcie wyjdziemy na prowadzenie, jednak jak nie idzie, to nie idzie. Do jedenastki podszedł Mateusz Borek, ale jego strzał minął słupek bramki Promienia. Wynik do przerwy był niemiłą niespodzianką i po przerwie rzuciliśmy się do ataku. Goście jednak ustawili się całą drużyną przed polem karnym i skutecznie wybijali piłki do przodu. Pomimo kilku okazji nie udawało nam się zdobyć bramki i mimo upływającego czasu wynik nie zmieniał się. W 88 minucie miała miejsce sytuacja która mogła zmienić wynik spotkania. Kamil Rybak wychodził sam na sam i został sfaulowany przed polem karnym. Czerwona kartka dla obrońcy Promienia, szybko wykonany rzut wolny i Sebastian Schufreida strzela do bramki. Sędzia wskazuje na środek, jednak za chwilę… anuluje bramkę, ponieważ akcja rozpoczęła się zanim ukarany zawodnik opuścił boisko… Goście do końca mądrze się bronili i dowieźli do końca korzystny dla siebie wynik.

   Wynik meczu jest dla nas sporym rozczarowaniem. Gra pozostawiała dużo do życzenia i widać było, że nie mamy pomysłu na rozmontowanie zmasowanej obrony gości. Jednak najbardziej dotkliwym efektem meczu są dla nas kontuzje Dominika i Michała. Mamy nadzieję, że obaj szybko dojdą do siebie i pomogą drużynie w najbliższym czasie.

Serdeczne podziękowania dla wychowanków naszej Akademii za wyprowadzenie obu drużyn na murawę a także dla najlepszych kibiców ZEW-u, którzy zawsze są z nami! Jesteście wspaniali.

Ostrowy Górnicze, 25.08.2019 godz. 17.00

ZEW – Promień Strzemieszyce Małe 1-1 (1-1)

0-1 Promień 19′

1-1 samobójcza 28′ (dośrodkowanie Patryk Leszczyński)

ZEW: Kamil Gajoch – Bartłomiej Wróbel (60′ Dawid Gałwa), Tomasz Kiecok, Damian Mitka, Rafał Mroziński, Dominik Migdał (25′ Michał Gwizdała, 45′ Łukasz Chrzanowski), Mateusz Borek (85′ Kamil Rybak), Maciej Tomsia (72′ Marcin Łukomski), Jacek Kudlek, Sebastian Schufreida, Patryk Leszczyński (60′ Radosław Wawros)

 

Możliwość komentowania została wyłączona.