W dniu dzisiejszym graliśmy wyjazdowy mecz w Brudzowicach. Niestety w pojedynku z faworytem wysoko polegliśmy. W 14 minucie po błędzie obrony straciliśmy pierwszą bramkę, ale juz 2 minuty później mogliśmy wyrównać. Po dobrym wejściu Maćka Tomsi Sebastian Schufreida znalazł się sam na sam, jego strzał odbił jednak bramkarz gospodarzy, a dobitka przeszła nad bramką. W 22 minucie Niwom sprzyjało szczęście – próba dośrodkowania, piłka zeszła i wpadła w długim rogu naszej bramki. Gospodarze mieli więc mecz ustawiony, co było dla nas tym bardziej przykre, że gra była wyrównana.
Drugą połowę rozpoczęliśmy od przewagi, jednak pierwsza akcja gospodarzy w 56 minucie przyniosła im trzecią bramkę. Próbowaliśmy strzelić choć honorową bramkę, ale grający na luzie gospodarze zyskiwali większą przewagę. W 77 minucie nasza najlepsza okazja na bramkę – dobry strzał Pawła Stachury z najwyższym trudem wybił z okienka bramkarz gospodarzy. Niestety końcówka to znowu brak sił w naszych szeregach, co dwukrotnie wykorzystali gospodarze, odnosząc wysokie zwycięstwo. Zbyt wysokie z przebiegu gry, jednak dla nas pocieszeniem jest, że przez większość meczu graliśmy równo z renomowanym rywalem. Dodam jeszcze, że w dzisiejszym meczu po wielu latach znów wystąpił w naszej bramce Adrian Topolski. Adrian kilkakrotnie ratował nasz zespół przed stratą dalszych bramek i mimo 5 wpuszczonych bramek jego występ należy ocenić pozytywnie.
Brudzowice 10.10.2015 godz. 15.30
Niwy Brudzowice – Zew Kazimierz 5:0 (2:0)
Zew: Topolski – Jankiewicz, Migdał (74 min. Balsamski), Durzyński, Mroziński (85 min. Kardas) – Gałwa (46 min. Stachura), Kania, Tomsia M., Mendak N. (66 min. Mendak M) – Schufreida, Król Paweł
- 1:0 Niwy 14 min
- 2:0 Niwy 22 min.
- 3:0 Niwy 56 min
- 4:0 Niwy 82 min.
- 5:0 Niwy 86 min.
(jac:)
w 14 minucie po bledzie obrony ? ciekawe jaki to blad obrona popelnila ….. chyba nie na tym meczu bylismy
no i widac "zmiany" po zmianie trenera ze coraz mniej ludzi na treningach a mlodych wogole
bo sie obrazaja mlodzi tak samo jak i Ci najbardzej "doswiadczeni" , bo jak trener na kogos krzyknie to odrazu obraza majestatu ze jak to ktos krzyczy na taaka gwiazde …