Niestety środowy mecz sparingowy, który mieliśmy rozegrać z 1 FC Katowice został odwołany. A szkoda, bo przeciwnik interesujący. Klub 1 FC reaktywowany w 2007 roku, kontynuuje przedwojenne tradycje. Jest to obecnie najstarszy istniejący klub sportowy w Polsce. Założony w 1905 roku jako Preussen Kattowitz pięciokrotnie zdobywał tytuł Mistrza Górnego Śląska (1907,1908,1909,1913,1922) Po Powstaniach Śląskich i przyłączeniu Katowic do Polski 1 FC grał w rozgrywkach polskich. W tym okresie był to jeden z najsilniejszych klubów w Polsce, co zaowocowało wejściem w skład nowopowstałej ekstraklasy. W pierwszym sezonie ligi 1927 1 FC zdobył Wicemistrzostwo Polski, przegrywając w decydującym meczu z Wisłą Kraków 0-2. Następnie było 5 miejsce, a w 1929 roku zespół spadł do ligi okręgowej. W 1932 katowiczanie zdobyli Mistrza Górnego Śląska i grali w barażach o awans do ekstraklasy ulegając Podgórzu Kraków. Później było coraz słabiej, klub stał sie jednocześnie przyczółkiem nacjonalistów niemieckich, co spowodowało rozwiązanie klubu przez polskie władze w czerwcu 1939. Po zajęciu Śląska przez Niemców przywrócili oni 1 FC do najwyższej ligi, w uznaniu zasług za propagowanie niemieckości. W sezonie 1945 1 FC prowadził w rozgrywkach, ale po zajęciu Katowic przez Armię Czerwoną przestał istnieć. Reaktywowano go dopiero w 2007 roku i obecnie występuje w A klasie Katowickiej.
Najsłynniejszym wychowankiem i zawodnikiem klubu był Ernest Wilimowski. Starszym kibicom tej postaci nie trzeba przedstawiać, ale jako, że czytają także młodzi to kilka słów na temat jednego z najlepszych polskich piłkarzy w historii. Urodzony w Katowicach w 1916 roku, od 1927 roku grał w 1 FC. W 1934 roku przeszedł do Ruchu Chorzów, z którym 4 razy zdobywał tytuł Mistrza Polski i 4 razy zostając królem strzelców. W sumie w lidze rozegrał 86 meczów strzelając 112 bramek. Do dzisiaj należy do Wilimowskiego rekord ilości zdobytych bramek w jednym meczu Ekstraklasy. 21.05.1939 w Chorzowie Ruch pokonał Union-Touring Łódź 12-1, a Wilimowski strzelił w tym meczu 10 bramek. Ktoś powie, że pewnie kelnerzy przyjechali i każdy by tyle strzelił. Ale nikt nie nazwałby kelnerami reprezentacji Brazylii, której na MŚ w 1938 roku Wilimowski strzelił w jednym meczu 4 bramki, a piąta padła po karnym za faul na … Wilimowskim oczywiście. Także ostatni mecz reprezentacji przed wojną, z Wicemistrzem Świata – Węgrami, wygrany 4-2, to 3 bramki Wilimowskiego i karny po faulu na nim. Ogólnie w reprezentacji rozegrał 22 mecze, strzelając 21 goli. W czasie wojny grał w reprezentacji Niemiec i w swoim stylu: 8 meczów – 13 bramek. Po wojnie pozostał w Niemczech, gdzie zmarł w 1997 roku. To tak w skrócie o pierwszym polskim zawodniku światowej klasy, a przez wielu, w tym przez niżej podpisanego uważanego za najlepszego piłkarza w historii polskiej piłki. Szkoda, ze lata jego gry przypadły na tak zawiły okres w historii, bo jego gwiazda mogła zaświecić blaskiem równym takim zawodnikom jak Alfredo DiStefano czy Ferenc Puskas… Czy w dziesiejszych czasach także byłby gwiazdą i czy zechciałby reklamować T-Mobile? Tego się nie dowiemy 🙂
(jac:)