W najbliższą sobotę wyjeżdżamy do zajmującego obecnie trzecie miejsce w tabeli w tabeli zespołu Niwy Brudzowice. Zespół z Brudzowic w tym sezonie jest bardzo silny i wielu upatruje w nim głównego faworyta rozgrywek. W dotychczasowych 10 kolejkach Niwy odniosły 6 zwycięstw i po 2 mecze zremisowały i przegrały. Po 3 kolejnych wygranych, w ostatniej kolejce Niwy zaskakująco przegrały na Niwce z AKS. Tym bardziej w sobotnim meczu faworyt będzie chciał pokazać, że ubiegłotygodniowa przegrana była przypadkowa.

My jesteśmy na przeciwnym biegunie tabeli. Po zwycięstwie z Sarnowem przyszły 2 porażki i z dorobkiem 7 punktów zajmujemy 16 pozycję. W tym meczu nikt na nas nie stawia, tym przyjemniej było by sprawić niespodziankę. Jest ona możliwa tylko przy pełnym zaangażowaniu i walce przez 90 minut. Potrzebna nam także kropla szczęścia i dobra taktyka. Na pewno nie możemy pozwolić sobie na wymianę ciosów z zespołem z Brudzowic, ale jestem pewien, że trener Borek ma już plan na naszą grę. Skoro już o trenerze, to dodam, że ten mecz ma dodatkowy smaczek. Będzie nim pojedynek Borek kontra Borek. Tak się złożyło, że zawodnikiem Niw jest syn naszego trenera – Mateusz Borek. My oczywiście życzymy powodzenia starszemu z rodu 🙂

Bilans meczów ligowych Zewu z LKS NIWY Brudzowice:

                           Mecze         Zwycięstwa    Remisy    Porażki   Bramki

Dom                       6                     1                    1               4           10-16

Wyjazd                   6                     1                    2               3           12-15

Ogółem                  12                    2                    3               7           22-31

(jac:)

3 Responses to “Wyjazd do faworyta rozgrywek”

  1. kibic pisze:

    I tak w pizde 4:1,  na bramce Maldini?

  2. Obserwator pisze:

    Przynajmniej byłoby na kogo zrzucić winę za porażkę

  3. kibic pisze:

    Mecz walki, dobra gra z obu stron – wyrównany mecz, zawodnicy oddali serducho! Tylko wynik sie nie zgadza 😛 Minimalnie Niwy lepsze 5-0 Good luck!

Dodaj komentarz