W IV kolejce podejmowaliśmy Błekitnych Sarnów i wreszcie przełamaliśmy złą passę. Zdobyte bramki i w efekcie 3 punkty cieszą tym bardziej, że zostały zdobyte w meczu z kandydatem do awansu. Sarnów ma chyba swoisty kompleks Zewu, bo w ostatnich 5 meczach ligowych, tylko raz udało im się ugrać z nami remis, reszta to nasze zwycięstwa z bilansem bramkowym 12-2! Do wczorajszego meczu przystąpiliśmy w najmocniejszym na dzień dzisiejszy składzie i było widać od początku, że nikt nie będzie odstawiał nogi. Już w 11 minucie mogliśmy wyjść na prowadzenie. Wolnego z 20 metrów uderzył Rafał Mroziński, jednak bramkarz Błękitnych cudem wybił piłkę z okienka.  W odpowiedzi Błękitni w zamieszaniu pod naszą bramką trafiają w słupek. W 24 minucie kontuzji barku doznał debiutujący w dzisiejszym meczu w Zewie Tomek Soczówka. Ta sytuacja wyczerpała już limit pecha w tym spotkaniu. Jeszcze w 30 minucie Paweł Król trafia w słupek, ale chwilę później prowadzimy. Mateusz Migdał ruszył lewym skrzydłem od połowy boiska, widząc naszego napastnika na spalonym, pociągnął dalej, wszedł w pole karne i strzałem obok bramkarza dał nam prowadzenie! Ta bramka była niejako ukoronowaniem znakomitej gry Mateusza praktycznie w każdym meczu w tym sezonie. Od 30 minuty dominowaliśmy na boisku i były dalsze okazje. Efektowny strzał przewrotką Tomka Pluty obronił bramkarz a w 40 minucie wszyscy zamarli, obserwując strzał Bartka Kędzierskiego z połowy boiska do opuszczonej bramki. Niestety piłka nieznacznie minęła słupek.

   W II połowie zgodnie z przewidywaniami Błękitni rzucili się do odrabiania strat, momentami długo przebywając na naszej połowie, jednak uważna gra naszej obrony uniemożliwiała im zdobycie czystych okazji. A i w naszej bramce pewnie i z dużym spokojem interweniował Łukasz Opalski, wynik więc nie zmieniał się. W 82 minucie w niecodzienny sposób rozstrzygnęliśmy losy meczu. Piotr Król dośrodkował z rzutu rożnego i piłka od słupka znalazła się w siatce! Po tym ciosie Błekitni już nie podnieśli się i 3 punkty pozostały w Ostrowach! Wygraliśmy po świetnej walce całej drużyny i dzięki dobrej taktyce. Wiedząc, ze ciężko będzie prowadzić otwartą grę z wysoko notowanym przeciwnikiem, daliśmy się wyszumieć Błekitnym, a my strzelaliśmy bramki. Nasza dzisiejsza gra napawa nadzieją przed kolejnymi spotkaniami, a już za tydzień derby Sosnowca z AKS Niwka.

Ostrowy Górnicze 27.08.2016 godz. 17.00

Zew Sosnowiec – Błekitni Sarnów 2-0 (1-0)

1-0 Mateusz Migdał 33’

2-0 Piotr Król 82’ rzut rożny

(jac:))

Możliwość komentowania została wyłączona.