Po kompromitującej porażce z Promieniem spadliśmy na samo dno tabeli. Bramka stracona już w 3 minucie ustawiła mecz dla gości. Wybicie z własnej połowy "na uwolnienie" trafiło do napastnika gospodarzy, który strzelił prosto w naszego bramkarza. Jakim cudem ta piłka wtoczyła sie do bramki… Potem nasza duża przewaga, strzał w spojenie Piotra Króla, niewykorzystane okazje, nieczyste trafienia w piłkę w idealnych sytuacjach. Po przerwie rzut rożny gości "na aferę" i piłka wepchnięta z najbliższej odległości. To podcieło nam skrzydła i przez długi czas nie mogliśmy odzyskać rytmu gry. Dopiero w doliczonym czasie Piotr Tomsia zdobywa kontaktową bramkę, za chwilę jeszcze okazja Pawła Mileńskiego. Niestety piłka obok bramki i sędzia kończy mecz.
Szkoda tych punktów, tym bardziej, że Promień był najsłabszą drużyną z jaką graliśmy w tym sezonie. Naszym głównym grzechem była nieskuteczność w ataku. Samo przygotowanie i rozegranie ataku wyglądało fajnie, brakowało tylko ostatniego, celnego strzału. I jak zwykle trochę szczęścia (a może treningów).
Za tydzień wyjazd do lidera tabeli, który przebudził się wygrywając w Okradzionowie 4-0. Może w Wojkowicach zaświeci dla nas słońce…
Ostrowy Górnicze 05.11.2016 godz. 13.30
Zew Sosnowiec – Promień Strzemieszyce Małe 1-2 (0-1)
0-1 Promień 3'
0-2 Promień 55'
1-2 Piotr Tomsia 90+1
(jac:(