Dobra gra w poprzednich meczach, pomimo, że wyniki nie były wymarzone, pozwalała jednak z optymizmem oczekiwać na mecz ze Zgodą Byczyna. Jednak to co zaprezentowaliśmy w sobotnim meczu, trudno opisać słowami. Był to z pewnością jeden z najsłabszych meczów Zewu w ostatnich latach. Zgoda całkowicie zdominowała boisko, a my przez cały mecz nie stworzyliśmy groźnej sytuacji bramkowej. Zawiodły praktycznie wszystkie formacje. Do meczu przystąpiliśmy co prawda bez Krystiana Jankiewicza i Tomka Pluty, zawodników o ogromnej wartości dla drużyny, jednak nie może to być usprawiedliwieniem dla pozostałych, którzy już wiele razy pokazali, że potrafią grać w piłkę. Wczoraj jednak czegoś zabrakło – najbardziej chyba walki, ambicji i wiary w sukces. W nadchodzącym tygodniu trzeba będzie usiąść i porozmawiać o tym po męsku.

   Na "pocieszenie" dodam, że w innych meczach również klęski gospodarzy: Dąbie – Górnik Wojkowice 0-8 i Promień – Zagłębie II 1-9. Przy całym jednak szacunku dla Zgody Byczyna, trudno ten zespół porównywać z Wojkowicami i rezerwami Zagłębia.

Ostrowy Górnicze, 24.09.2016 godz. 16.00

Zew Sosnowiec – Zgoda Byczyna 0-6 (0-4)

Bramki Zgoda: 17', 20', 21', 26', 73', 78'

Zew: Opalski (62 min czerwona kartka) – M. Migdał (45 min. Wróbel), D. Migdał (45 min. M. Mendak), Żelazowski, Mroziński – Paweł Król, Gałwa (70 min. Balsamski), Kardas, Tomsia, Kędzierski, Ślęzak (62 min. Przeniosło)

Rezerwa: Przeniosło, M. Mendak, Wróbel, Balsamski, Pietrusa, Chrzanowski

(jac:(

Możliwość komentowania została wyłączona.